Tonę - Maryla Rodowicz

Tonę w barze złym

Tonę w długim spisie win

Ja tonę, tonę w barze złym

I dobrze jest mi z tym

Tonę w suchym piasku plaż

W białozielonych płomieniach brzasku

Ukrywam przed miastem twarz

Czekam aż utonę

Tonę w nocnym szumie gwiazd

W zatokach nieznanych miasta

Tracę czas, tracę czas

I tonę

W pustkowiach pluszowych kin

W szpargałach, balowych maskach

W splątanym łańcuchu szyn

Czekam aż utonę

A tak przywrócić chciałabym

Tobie i sobie koronę

A ja czekam w barze złym

I tonę

I'm drowning in a bad bar

I'm drowning in a long wine list

I'm drowning, drowning in a bad bar

And I'm fine with that

I am drowning in the dry sand of the beaches

In the white-green flames of dawn

I hide my face from the city

I'm waiting for me to drown

I am drowning in the night noise of the stars

In the bays of unknown cities

I waste time, I waste time

And I'm drowning

In the wasteland of plush cinemas

In junk, ball masks

In a tangled chain of rails

I'm waiting for me to drown

And this is how I would like to restore

You and myself a crown

And I'm waiting in the bad bar

And I'm drowning