Bliżej do Sedna - Tymek

Wjeżdżam!

Do sedna mam tu bliżej

Mam ten patent na to życie — wykorzystać je nad życie

Daje biec nam w nurcie małych kroków wyżej

Jakie granice są niskie, gdy je sprawdzisz rzeczywiście

Mamy tlen, stąpamy przez ruchome piaski

Naszych ściem, które przewijamy przed oczami noc i dzień, noc i dzień

Budowanie potrzeb skalami rośnie z każdym mrugnięciem powiek to było nieistotne

Dobijam, docieram

Dobijam, dobieram

Taka fawela się zmienia w oryginał, yo

Dobijam, docieram

Dobijam, dobieram

Nakurwia melanż a ja obok medytuje, yo

Wracam zawsze tam, gdzie cień tych bram, gdzie cień tych bram tych słów

Wracam zawsze tam, gdzie biegu start, gdzie biegu jest mój klucz

Wracam zawsze tam, gdzie cień tych bram, gdzie cień tych bram tych słów

Jestem teraz i tu, kocham ten stan, kocham ten stan i luz

Mam swej drogi świt

Mam te chwile mam

Mam te chwile w dłoni

Warto się obracać na pięcie gdy zawadza ktoś właśnie chce byś dawał całą

energię mu w ratach

Ambitnie my rozkładamy skrzydła nad polami rozmytych chwil strażnicy bronimy

wyobraźni kosztem krwi

Chodzi o walkę o siebie, za innych ręczyć nie mogę

Przecież tyle pokus może zabrać ich by oni mogli nazwać to losem

Hajs ma swe moce.

Prawdziwe emocje są jednak bardziej kuszące niż cokolwiek

Oh yea, oh yea

To jest to man, lubię to gdy mam tą jasność myśli wiem, że mogę

Highway to moja autostrada myśli w głowie

To jest moment by przekazać to całemu światu niech ktoś mu powie

Jestem rapu Bogiem, jestem polskim ziomem

Co te gówno chłonie i teraz nim zionie

Płonie fame, płonie hajs, płonie wyścig zbrojeń

Bo jedyne co jest wieczne jest duchowe

Wjeżdżam!

Do sedna mam tu bliżej

Mam ten patent na to życie — wykorzystać je nad życie

Dobijam, docieram

Dobijam, dobieram

Taka fawela się zmienia w oryginał, yo

Dobijam, docieram

Dobijam, dobieram

Nakurwia melanż a ja obok medytuje, yo

I'm driving in!

I am closer to the point here

I have this patent for this life - use it more than life

It makes us run in the current of small steps higher

What limits are when you check them actually

We have oxygen, we tread quicksand

Our fools that we pass before our eyes, night and day, night and day

Building needs with scales grows with every blink of an eyelid it was irrelevant

I'm killing it, I'm getting there

I kill, I choose

Such a favela turns into an original, yo

I'm killing it, I'm getting there

I kill, I choose

Curvy up the melange and I'm meditating next door, yo

I always return to the shadow of these gates, to the shadow of these gates of these words

I always return to where the run starts, where the run is my key

I always return to the shadow of these gates, to the shadow of these gates of these words

I am now and here, I love this state, I love this state and the ease

I have my dear dawn

I have these moments

I have these moments in my hand

It is worth turning on your heel when someone is in the way and wants you to give it all

energy him in installments

We ambitiously spread our wings over the fields of blurred moments, the guards defend them

imagination at the expense of blood

It is about fighting for myself, I cannot vouch for others

After all, so many temptations can take them away that they can call it fate

Hajs has his powers.

Real emotions, however, are more tempting than anything

Oh yea, oh yea

It's that man, I like it when I have that clarity of thought, I know I can

The highway is my mind highway

This is the moment to get it across to the world, someone tell him

I'm rap God, I'm a Polish man

What is that shit and breathes it now

The fame is on fire, the cash is on fire, the arms race is on fire

Because all that is eternal is spiritual

I'm driving in!

I am closer to the point here

I have this patent for this life - use it more than life

I'm killing it, I'm getting there

I kill, I choose

Such a favela turns into an original, yo

I'm killing it, I'm getting there

I kill, I choose

Curvy up the melange and I'm meditating next door, yo