Była ideałem - Sobota

Była, była, była

Była, była, była

Była, była, była moim ideałem

Szczera prawda, szedłem, dostrzegłem, poznałem

Dupcia, buzia, cycki wszystko tak jak chciałem

Była ideałem — mógłbym się zakochać

Ale częściej niż inne latała na prochach

Znałem taką drugą, miała to co tamta

Plus nie ćpała, mówię Ci była idealna

Ale za to nimfomanka, chorągiew, skakanka

Nie wiem czy znasz takie, uwierz to rzecz fatalna

Inna, następna — sylikon blond włosy

Tylko papę otworzyła larwy miałeś dosyć

Nic nie pomagało, nawet kurewski wzwód

Przez te mądrości dojść do wyra prawdziwy cud

Lece jak z nut, to nie koniec historii

Drugiej zwrotki wyczekują wszyscy hojni

Mam nadzieje, że panie zostaną też

Być może po refrenie jeszcze zabawniej jest

Była, była, była moim ideałem

Dokładnie była, dokładnie była

Była, była, była moim ideałem

Dokładnie była ziomuś, haha, haha

Była, była, była moim ideałem

Dokładnie była, dokładnie była

Była, była, była moim ideałem

Dokładnie była ziomuś, dokładnie tak

Nie powiem koluniu zdarzyła się trafiejka

Mógłbym bez rozumu, non stop nosić ją na rękach

Co się stało nie pamiętam, albo nie wiem

To już nieważne — tego jestem pewien

Mógłbym dorzucić w gniewie o innych laskach

Znasz takie — je obchodzi tylko kaska

Kwit, szmal, banknot, jak zwał tak zwał

Byleś skurwysynu, tylko dużo tego miał

Chuj z nimi, kicipał, krzyż na drogę

Papapapapa, powodzenia, z Bogiem

Choć nie powiem, to też ideał mój

Idealnie wiem czego się spodziewać od tych szmul

Gorzej jak nie rozpoznasz mistrzowskich ról

W porę nie odstawisz tych miłosnych bzdur

Idealnie piejesz o poranku jak kur

A kto się śmieje, ten się śmieje ostatni i chuj

Była, była, była moim ideałem

Dokładnie była, dokładnie była

Była, była, była moim ideałem

Dokładnie była ziomuś, haha, haha

Była, była, była moim ideałem

Dokładnie była, dokładnie była

Była, była, była moim ideałem

Dokładnie była ziomuś, dokładnie tak

She was, she was, she was

She was, she was, she was

She was, was, was my ideal

Honestly, I was walking, I saw, I met

Ass, mouth, tits all the way I wanted

She was an ideal - I could fall in love

But more often than others, she flew on drugs

I knew the other one, she had what the other

Plus she wasn't on drugs, I'm telling you she was perfect

But it is a nymphomaniac, a banner, a skipping rope

I do not know if you know such, believe it is a fatal thing

Another, the next - silicone blonde hair

Only papa opened the larvae you had enough

Nothing helped, not even a fucking erection

Through these wisdoms the true miracle is expressed

I fly from scratch, this is not the end of the story

The generous all await the second verse

I hope the ladies will stay too

Maybe it's even more fun after the chorus

She was, was, was my ideal

It was exactly, it was exactly

She was, was, was my ideal

Exactly she was homie, haha ​​haha

She was, was, was my ideal

It was exactly, it was exactly

She was, was, was my ideal

Exactly she was homie, exactly like that

I will not say a hit happened

I could carry it in my arms without my mind

I don't remember or know what happened

It doesn't matter anymore - I'm sure of it

I could add in my anger about other chicks

You know these - only the helmet cares

Receipt, cash, banknote, as he called it

You were a motherfucker, he only had a lot of it

Fuck with them, kicipał, cross the road

Papapapapa, good luck with God

Although I will not say, it is also my ideal

I know perfectly well what to expect from these szmul

It's worse if you don't recognize the master roles

You're not gonna put this love crap away in time

You drink perfectly in the morning like a hen

And who laughs, the last laughs and fuck

She was, was, was my ideal

It was exactly, it was exactly

She was, was, was my ideal

Exactly she was homie, haha ​​haha

She was, was, was my ideal

It was exactly, it was exactly

She was, was, was my ideal

Exactly she was homie, exactly like that