Nara - ramzes, Lajt

Wara z domu mego ojca, wara, wara, wara

Wszystkie są tu zastawione stoły, dziś wam powywalam

Skręcam dziś, wjeżdżam do świątyni niczym taran

Jozue i Kaleb to moi ziomale, nie idziesz z nami, to nara

Nara, nara, nara, nara

Nara, nara, nara, nara

Nara, nara, nara, nara

Widzę Kanaan, to jest moja Ziemia Obiecana, nara

Zbawienie Jezuski, za free, nie żaden biznes

Choć zrobili z domu ojca jaskinię zbójców, a pogardzili jego Pismem

Jesteś łasy na kupę kaski, nie robisz Bogu przysługi ni łaski

Duch Święty chce dać ci doznania lepsze od ajałaski

W rękach trzymam czarną Biblię, przekładam kartki

Oni posuwają laski na Tinder, ale idzie czas, kiedy ściągną maski,

zniknie blask ich

Blask ich, który był tylko filmem (ha!)

Pościgi, strzelaniny, ucieczki, to była fikcja, Spielberg

Kiedyś żyłem tylko wódą, szmatą, baką

Nic sobie nie robiłem z tgo, szukałem swego i za pysk trzymał mnie szatan

Co z tgo, że mówiłem, że wierzę w Boga, skoro żyłem se swoim życiem?

I ćpanie, i picie, i feta o świcie, a ty nadal kochałeś mnie, tato

Wara z domu mego ojca, wara, wara, wara

Wszystkie są tu zastawione stoły, dziś wam powywalam

Skręcam dziś, wjeżdżam do świątyni niczym taran

Jozue i Kaleb to moi ziomale, nie idziesz z nami, to nara

Nara, nara, nara, nara

Nara, nara, nara, nara

Nara, nara, nara, nara

Widzę Kanaan, to jest moja Ziemia Obiecana, nara

Znowu podbija Goliat do mnie i próbuje szydzić z mojego ojca

Typie, toczysz bitwę, Golgota pokazała, że wygrana już wojna

Stoję z naostrzonym sierpem pośrodku pola, obok ciśnie kombajn

Żniwo wielkie, robotników mało, lepiej późno niż wcale, płyty Tomba

Łażą ciągle za typami z piekła duchy

Ktoś większy idzie przez moje flow, nakłania tych ziomali do pokuty

Jeden z drugim typ skuty, browary, skóry, maniury, fury i wczuty

Młodzi jarają się gangsterami, ale idzie czas skruchy

Raperzy samoluby ciągną do zguby, nie ma drogi na skróty

W posiadanie biorą ich żądze, po ludzku nie są, to złodzieje urny

Biorą pieniądze, a tylko przez krew Chrystusa przeżyje w czasie próby

Rozdrapują rany, robią się strupy, ludzie bez Boga to chodzące trupy

Wara z domu mego ojca, wara, wara, wara

Wszystkie są tu zastawione stoły, dziś wam powywalam

Skręcam dziś, wjeżdżam do świątyni niczym taran

Jozue i Kaleb to moi ziomale, nie idziesz z nami, to nara

Nara, nara, nara, nara

Nara, nara, nara, nara

Nara, nara, nara, nara

Widzę Kanaan, to jest moja Ziemia Obiecana, nara

Nara, nara, nara, nara

Nara, nara, nara, nara

Nara, nara, nara, nara

Widzę Kanaan, to jest moja Ziemia Obiecana, nara

Nara, nara, nara, nara

Nara, nara, nara, nara

Nara, nara, nara, nara

Widzę Kanaan, to jest moja Ziemia Obiecana, nara

Wara from my father's house, wara, wara, wara

The tables are all set, today I will break you

Today I turn, I enter the temple like a battering ram

Joshua and Caleb are my homies, you're not coming with us, bye-bye

Nara, nara, nara, nara

Nara, nara, nara, nara

Nara, nara, nara, nara

I can see Canaan, this is my Promised Land bye

Jesus' salvation, for free, no business

Though they made my father's house a den of robbers, and despised his Scriptures

You are fond of a pile of helmets, you are not doing God a favor or a favor

The Holy Spirit wants to give you an experience better than ayalas

I am holding a black Bible in my hands and I am shuffling the pages

They bang the chicks on Tinder but the time comes when they take off their masks

their brilliance will disappear

The splendor of them that was just a movie (ha!)

Chases, shootings, runaways, it was fiction, Spielberg

Once upon a time, I only lived with water, rags, and sandwiches

I didn't do anything about it, I was looking for mine, and Satan was holding me by the mouth

What if I said I believed in God since I was living my life?

And drug and drink and feta at dawn, and you still loved me, Dad

Wara from my father's house, wara, wara, wara

The tables are all set, today I will break you

Today I turn, I enter the temple like a battering ram

Joshua and Caleb are my homies, you're not coming with us, bye-bye

Nara, nara, nara, nara

Nara, nara, nara, nara

Nara, nara, nara, nara

I can see Canaan, this is my Promised Land bye

He conquers Goliath to me again and tries to mock my father

Type, you are in a battle, Golgotha ​​has shown that the war has already been won

I stand with a sharpened crescent in the center of the field, a combine under the pressure next to it

Harvest is great, workers are few, better late than never, Tomba records

Ghosts are always following the types from hell

Someone bigger is going through my flow, urging these homies to repent

One and the other are chained types, breweries, leathers, manicures, carts and yachts

Young people are excited about gangsters, but the time of repentance is coming

Selfish rappers are ruined, there are no shortcuts

Their desires take possession of them, they are not humanly speaking, they are urn thieves

They take money, and only through Christ's blood will he survive in trial

They scratch wounds, scabs, people without God are dead bodies

Wara from my father's house, wara, wara, wara

The tables are all set, today I will break you

Today I turn, I enter the temple like a battering ram

Joshua and Caleb are my homies, you're not coming with us, bye-bye

Nara, nara, nara, nara

Nara, nara, nara, nara

Nara, nara, nara, nara

I can see Canaan, this is my Promised Land bye

Nara, nara, nara, nara

Nara, nara, nara, nara

Nara, nara, nara, nara

I can see Canaan, this is my Promised Land bye

Nara, nara, nara, nara

Nara, nara, nara, nara

Nara, nara, nara, nara

I can see Canaan, this is my Promised Land bye