Z góry na dół - O.S.T.R.

Z góry na dół, jak z jedenastego piętra

Ty znasz to uczucie pękniętego serca

Dziś epopeją mieszkań krzyk i nienawiść

Ludzie nauczyli żyć żeby zabić

Ja chcę żyć żeby marzyć

Ale wstyd mi za świat ten

Bo więcej od nas znaczy

Już ten pit z tym podatkiem

Nie ma winnych, no chyba, że my

Porywa nas zysk i płoniemy jak ćmy

Kto mnie zdradził, że czuję ten niesmak

To tak jakbym przywiązany był sznurem do krzesła

Ale powiedz, kto przegrał?

Ja, ty czy inni

Jak i czy dziś zabił te myśli

Uwierz, wstyd mi za ten czas, za to miejsce

Ludzi wartości, bo ten świat zgubił serce

Powieszeni na szelce, sto metrów nad przepaścią

Czy to koniec, początek?

Proszę, przerwij to bagno

Nasze bogactwo to nie kieszeń, co pęka

Raczej własna tożsamość, ślady pracy na rękach

(Całe życie w nas ej, całe życie mam, wiem)

(Całe życie w nas ej, całe życie mam) x2

Z góry na dół, to nie winda z nieba

Raczej nikt ci tu nie powie, jaki film ma w genach

Dzisiaj styl się miewa i to zależy od ludzi

Chociaż w prawdę taką nikt nie uwierzy, jak mówi

Jesteśmy sami sobie winni, zawsze sto procent

Jak Cappy, za nieprzespane noce wybacz mi

Jesteś zatrutym owocem chorej wyobraźni bogów

Czyli wszystkim tym, co ludzi drażni w barłogu

Zawsze jest powód, choć nie ma wyjaśnień

Tylko skrzydła, co prowadzą prosto z nieba na parter

Ja się nie dam, bo walczę, póki krew w moich żyłach

Z naszych serc nasza siła, każdy dzień, każda chwila

Uwierz, wstyd mi, za ten czas, za to miejsce

Ludzi wartości, bo ten świat zgubił serce

Powieszeni na szelce, sto metrów nad przepaścią

Czy to koniec, początek?

Proszę, przerwij to bagno

Nasze bogactwo to nie kieszeń co pęka

Raczej własna tożsamość, ślady pracy na rękach

(Całe życie w nas ej, całe życie mam, wiem)

(Całe życie w nas ej, całe życie mam) x4

Top down, like the eleventh floor

You know the feeling of a broken heart

Today, the epic of flats: scream and hatred

People taught to live to kill

I want to live to dream

But I am ashamed for this world

Because it means more than us

Already this pit with that tax

There are no guilty parties, unless we are

Profit carries us away and we burn like moths

Who betrayed me that I feel this disgust

It's as if I'm tied to a chair with a rope

But tell me who has lost?

Me, you or others

How and whether he killed those thoughts today

Believe me, I am ashamed for this time, for this place

People of value, because this world has lost its heart

Hanged on a harness, a hundred meters above the precipice

Is this the end, the beginning?

Please break this swamp

Our wealth is not a pocket, which bursts

More like your own identity, traces of work on your hands

(All my life in us, all my life I know)

(All my life in us, all my life) x2

Top down, it's not an elevator from heaven

Rather, no one here will tell you what movie is in its genes

Today, the style is changing and it depends on the people

Although no one will believe such a truth, he says

We owe ourselves, always one hundred percent

Like Cappy, forgive me for the sleepless nights

You are the poisoned fruit of the gods' sick imaginations

That is, everything that irritates people in the lair

There is always a reason, although there is no explanation

Only wings that lead straight from the sky to the ground floor

I will not give up, because I fight until the blood runs in my veins

From our hearts, our strength, every day, every moment

Believe me, I'm ashamed for this time, for this place

People of value, because this world has lost its heart

Hanged on a harness, a hundred meters above the precipice

Is this the end, the beginning?

Please break this swamp

Our wealth is not a pocket that bursts

More like your own identity, traces of work on your hands

(All my life in us, all my life I know)

(All my life in us, all my life) x4