Do Czego To Doszło - O.S.T.R.

Do czego to doszło, do czego?

Drogi przebyliśmy szmat

Do czego to doszło, do czego?

Nie dziwi nas to bo nie dziwi już nas nic

Było w nas współczucie dla tych co nie mieli nic

Teraz walcz pucybucie o okazicieli kwit

Dla złodziei zysk, a dla ubogich ZUS

Masz komedie jak Ryś, nie wróci Robin Hood

Mieliśmy tyle planów, one utkwiły jak stolec

Zakochani w chwili przed telewizorem

Nasz wieczny optymizm graniczy z troską

Prędzej umrzesz niż za te plany rozliczysz lotto

Jak widzisz złością karmi chciwych świat

Nie trybisz, kowboj, czy zbyt treściwy slang

Było w nas tyle chęci do życia

Dziś każą nam kraść, by powiększyć kapitał

Jak cię stać ty pożyczaj, kiedyś mieliśmy umiar

Nie liczyły się blinki, zyski, a duma

Nie chodzę po klubach i nic tego nie zmieni

Dziś muzyka to syf, a nie przełom jak kiedyś

Było w nas tyle humoru i blasku

Teraz życie nam dostarcza więcej powodów do wrzasku

Realia znasz już, nie mów mi — dorośnij

Póki co obcy mi jebany krzyk bezradności

Do czego to doszło, do czego?

Drogi przebyliśmy szmat

Do czego to doszło, do czego?

Nie dziwi nas to bo nie dziwi już nas nic

Było w nas tyle myśli, jak zmienić je na słowa

Mózg nie nadążał by w przestrzeni je zrealizować

Dziś oczy jak sowa, na ciele tiki wszędzie

Nie musisz imponować to mówi mi kim jesteś

Mieliśmy tyle opcji zadbania o przyszłość

A tyle mamy z porcji co kurwa w barach bistro

Nie dla nas Hilton, a czemu nie, mi powiedz

Zależy czy to hotel czy kurwa to za drogie

Było w nas tyle z jutra, nie widzieliśmy przeszkód

By zdobyć cały świat a nie blizny na sercu

Naszych wizji w tym miejscu już brat nie ma szans

By wytłumaczyć sobie, że ten raj zmienia fałsz

Była w nas moc, siła, chęci i zdrowie

Zamiast tego masz do kawy tu tabletki na głowę

Sam się dowiedz co ci jest i co słychać

Czy to HIV czy to syf czy to bit czy to grypa

Było w nas tyle uczuć, jak i buntu, a teraz?

Szacujemy miłość po gatunku portfela

Jak chcesz umieraj, lecz nie mów mi — dorośnij

Póki co obcy mi jebany krzyk bezradności

Do czego to doszło, do czego?

Drogi przebyliśmy szmat

Do czego to doszło, do czego?

Nie dziwi nas to bo nie dziwi już nas nic

What has it come to, to what?

We have traveled dear rags

What has it come to, to what?

We are not surprised because we are not surprised anymore

There was compassion in us for those who had nothing

Now fight shoe boots for the bearers of the receipt

Profit for the thieves and ZUS for the poor

You have comedies like Lynx, Robin Hood will not come back

We had so many plans, they got stuck like stools

In love in the moment in front of the TV

Our eternal optimism borders on caring

You will die sooner than you will settle the lottery for these plans

As you can see, anger feeds the greedy world

You don't look, cowboy, or too pithy slang

There was so much will to live in us

Today they are ordering us to steal to increase our capital

How can you borrow, we used to have moderation

It wasn't blinks, profits, and pride that mattered

I don't go to clubs and nothing will change that

Today, music is a crap, not a breakthrough like it used to be

There was so much humor and brilliance in us

Now life gives us more reasons to scream

You already know the reality, don't tell me - grow up

So far I am stranger to a fucking scream of helplessness

What has it come to, to what?

We have traveled dear rags

What has it come to, to what?

We are not surprised because we are not surprised anymore

We had so many thoughts as to turn them into words

The brain could not keep up to realize them in space

Today eyes like an owl, on the body tiki everywhere

You don't have to impress, it tells me who you are

We had so many options to take care of the future

And we get as much from a serving as a fucking bistro bar

Not for us, Hilton, why not tell me

It depends if it's a hotel or it's too fucking expensive

There was so much in us from tomorrow, we saw no obstacles

To conquer the whole world, not scars on the heart

Our vision in this place is no longer a brother

To explain to myself that this paradise changes falsehood

We had power, strength, will and health

Instead, you have coffee pills here for your head

Find out for yourself what's going on and what's up

Is it HIV or is it crap or is it a bit or is it the flu

There were so many feelings and rebellion in us, and now?

We value love by the kind of wallet

If you want, die, but don't tell me - grow up

So far I am stranger to a fucking scream of helplessness

What has it come to, to what?

We have traveled dear rags

What has it come to, to what?

We are not surprised because we are not surprised anymore