W Cwał - Coma

Dopiero się listopad rozhuczał hu

Wiatr łzy mi wymroził spod powiek

To myślę

Z tym bólem co go niosę

Że to już przecież powinno się skończyć

A tu nic

Ni ciut

Nie mniej

I zaczyna się więcej jeszcze

A tu nic

Ni ciut

Nie mniej

I zaczyna się więcej jeszcze

Znaku szukam

Zamiłowania

Patrzę w niebo

Patrzę

Ze strony od budynków

Torebka foliowa sfrunęła

Mokra Makro

Zawisła mi chwilę na łokciu

To myślę, masz

To samo co u Zanussiego

Z tym śniegiem na nagrobku

Znak!

Znak!

Znak!

No to pojawił się strach

I szedłem tak

Skręcając się w środku

Zgarniając te brzydkie skorupki

Popękanego sumienia

Do kąta ciemnego

Pod jaźń

Smutek się we mnie zaciągał

Zanosił się we mnie i drążył

I buchał szlochem

Coraz to

I ujście znajdował

Przez oczy

Policzki płonęły

Na mrozie

To sól

To sól

To sól

Nagle znajomi za mną

Ja smutkiem przestrzelony

Gładkolufowym

A oni za mną

Może nie za mną

Jednak za mną

Za mną

Adam!

Że dłużny in jestem to, tamto

Że winien im jestem ogromnie

Nie pieniądze

Bo akurat mam to

W takim razie spotkanko

Wódeczkę, a widzę, że ty to już po

Czerwony Adam

Hi, hi

Czerwony nos

Ho, ho

Chwiejny krok

A gdzie to się idzie?

A dokąd się szło?

A dokąd się szło?

Nie mogę

Mój boże

Nie mogę

I jutro błagam

Zadzwonię

I coraz się w sobie zapadam

A w końcu uciekam

A w końcu mój boże nie mogę!

Nie mogę

Mój boże

Nie mogę

I jutro błagam

Zadzwonię

I coraz się w sobie zapadam

A w końcu uciekam

Nie mam ludzi do pomocy

Strzępki twarzy

Wiadomości

Strzępki ludzi

Z twarzoksiążki

Nie mam kogo prosić

Nie mam kogo błagać

Strzępki ludzkości

Galopujący stan totalnego wyobcowania

W cwał

Galopujący stan totalnego wyobcowania

W cwał

Zgroza się ludziom nie mieści w głowach

Źle im się zgroza kojarzy

Biegnę stąd byle dalej

Z głową do przodu

I nie wiem gdzie trafię

Cwał

It wasn't until November was booming huh

The wind chilled my tears from under my eyelids

I think so

With this pain that I carry it

That it should have ended by now

Nothing here

Not a tad

No less

And more begins

Nothing here

Not a tad

No less

And more begins

I'm looking for a sign

Passion

I look at the sky

I'm looking

From the side of the buildings

The plastic bag flew off

Wet Macro

It hung on my elbow for a moment

I think you have it

Same as for Zanussi

With that snow on the tombstone

Sign!

Sign!

Sign!

Well, there was fear

And I was walking like this

Twisting in the middle

Grabbing those ugly shells

A cracked conscience

To the dark corner

Under the self

Sorrow was engulfing me

It floated within me and penetrated me

And he was sobbing

Getting it

And he found an outlet

Through the eyes

The cheeks were on fire

In the cold

It's salt

It's salt

It's salt

Suddenly friends follow me

I'm sadly shot through

Smoothbore

And they follow me

Maybe not for me

However, follow me

Follow me

Adam!

That I owe others this and that

That I owe them enormously

Not money

Because I just have it

A meeting then

A vodka, and I can see that you are all over it

Red Adam

Hi hi

Red nose

Ho ho

A shaky step

Where is it going?

Where did you go?

Where did you go?

I can't

My God

I can't

And tomorrow I am begging you

I'll call you

And I keep falling within myself

And finally I run away

Finally, my god, I can't!

I can't

My God

I can't

And tomorrow I am begging you

I'll call you

And I keep falling within myself

And finally I run away

I have no people to help

Face scraps

Messages

Snippets of people

From the facebooks

I have no one to ask

I have nobody to beg

Relics of humanity

A galloping state of total alienation

In the gallop

A galloping state of total alienation

In the gallop

People's horror is beyond their minds

They think badly of horror

I run from here any further

Head forward

And I don't know where I will end up

Gallop