Mój Dom - W.E.N.A., Jan-rapowanie, Szopeen

Zero dwana mój drugi

Nie mam prawa tu już się gubić

W 71 mam swoich ludzi

Od muzyki, łamania zasad, prawa i wódy

Ławka i szlugi blisko

Zarazem z dala od ludzi

Czy ktoś nakazał mi lubić te gruzy?

Ty podkulasz ogon jak wracasz do budy

Ja czuje pewność i luzik zawsze

Jak wtedy gdy wpadam do (?)

Kocham to miasto

Korki na autostradach i kluby

I jego bezsenność

Szczególnie jak mi się zdarza wynurzyć

Wrzucić coś, ty mieszkasz tu drugi rok

Nie mów mi, że go nie lubisz

Tutaj tak niewiele rzeczy budzi szok

022 to mój dom

028 mój blok

Ma remont teraz jest w studio

Powiedz to tym swoim kurwom

Morze perspektyw, jestem przyzwyczajony do syren

Mogę je pieprzyć, robię to odkąd się tu urodziłem

Jak mam nie być synek, jak ogarniasz żyjesz

Jak niebardzo to gnijesz, wielu tu przegranych ginie ale

022 to mój dom x4

Się przekomarzałem

Nad ranem zrobiłem swą bae

Uciekam na chatę na razie

Mi mówi, że chce mieszkać razem poważnie

Pamiętam jak z padre na ławce

Usłyszałem «Sen o Warszawie»

Poleciała łza po poliku

Duma rozpierała, że mieszkam w tym mieście od zawsze

Mówię tylko prawdę, prawdę

Choć karmiony kłamstwem zawsze

To to drugie dla mnie nieważne, nie

To drugie dla mnie nieważne

AWW czytaj wstecz to, prędko

Wchodzę na dance floor dalej w Nike’ach Presto

W plecaku Belton — best of

W tagach zostawiam tą cienką kreską

Dla nich tani mazak to trochę jak skaza

Na mieście jest jej pełno

Piszę po ścianach więc musisz uważać

A słowo przepraszam nie starczy na pewno

Nie noszę Kenzo, Kenzo

Jest ciężko przez to, bo żyję depresją miejską

Pod presją niezłą.

więc otwieram Perłę Export

Jak wyjadę tęskno jest wciąż

Nie gadam z niebieską mendą

022 to mój dom x3

Moi ludzie za mną pójdą

022 to mój dom

Trueschool czy newschool, chuj w to

022 to mój dom

Na luzie patrzę se w lustro

022 to mój dom

Na luzie patrzę se w lustro

012 to mój dom

022 mieszkanie

Wyjechałem na chwile, bo chcę szlifować ten diament

Znam centrum, przedmieścia

Znam bloki i gdzieś tam

Pomiędzy tym wszystkim klarował się ten ja

Którego głos znasz teraz

Na którego hajs z teraz

Chwilę temu, patrzyłbym jak na milionera

Mieszkam na Wolce

Za oknem drą mordę

Jak Kuler i Karwan, jak mój człowiek (?)

Nie mówię szeptem jak mówię skąd jestem

Jak słyszę szelest to dres budzi respekt

Nie zmieni mnie miasto choć wiem, że jest łatwo

Uczestniczę w świecie gdzie zwija się banknot

Gdzie wbijasz się w bagno

Gdzie skurwić się łatwo

Gdzie często nie liczy się co zrobił, a kto

Mam na plecach ręce te same co wtedy

Zmieniają się dojścia, nie kurwa potrzeby

012 to mój dom

Moi ludzie za mną pójdą

012 to mój dom

Trueschool czy newschool, chuj w to

012 to mój dom

Na luzie patrzę se w lustro

012 to mój dom

Na luzie patrzę se w lustro

Zero twelve my second

I have no right to get lost here anymore

In 71 I have my people

From music, breaking the rules, law and booze

Bench and smoking pipes nearby

At the same time, away from people

Did someone tell me to like these rubbles?

You tuck your tail when you go back to the kennel

I feel confident and relaxed always

Like when I fall into (?)

I love this city

Traffic jams on highways and clubs

And ... his insomnia

Especially when I happen to surface

Throw in something, you've been living here for the second year

Don't tell me you don't like him

There are so few shocking things here

022 is my home

028 my block

It has a renovation and is now in the studio

Tell that to your whores

A sea of ​​perspectives, I'm used to mermaids

I can fuck them, I've been doing it since I was born here

How am I not to be son, as you embrace you live

How little you rot, many losers die here, but

022 is my home x4

I was teasing

I made my bae in the morning

I'm running away to the cabin for now

He tells me that he wants to live together seriously

I remember with the padre on the bench

I heard «Dream about Warsaw»

A tear ran down her cheek

I was proud that I have lived in this city forever

I'm just telling the truth, the truth

Though always fed a lie

This the other is not important to me, no

The latter is unimportant to me

AWW read back this, quick

I enter the dance floor further in Nike Presto

In Belton backpack - best of

I leave the tags with this thin line

For them, a cheap marker is a bit like a flaw

The city is full of it

I write on the walls so you have to be careful

And the word sorry won't be enough for sure

I don't wear Kenzo, Kenzo

It's hard because I live urban depression

Nice under pressure.

so I open Pearl Export

When I leave, the longing is still there

I don't talk to the blue bum

022 is my home x3

My people will follow me

022 is my home

Trueschool or newschool, fuck it

022 is my home

I look at myself in the mirror casually

022 is my home

I look at myself in the mirror casually

012 is my home

022 apartment

I left for a while because I want to polish this diamond

I know the center, the suburbs

I know the blocks and somewhere

In the middle of it all, this was me

Whose voice do you know now

For whose hajs from now

A moment ago, I would have looked like a millionaire

I live in Wolka

They're screaming outside the window

Like Kuler and Karwan, like my man (?)

I don't whisper when I say where I'm from

When I hear rustling, the tracksuit inspires respect

The city will not change me, although I know it is easy

I participate in a world where the banknote rolls up

Where are you getting into the swamp

Where it's easy to get mad

Where it often doesn't matter what did and who

I have the same hands on my back as then

Accesses change, not fucking needs

012 is my home

My people will follow me

012 is my home

Trueschool or newschool, fuck it

012 is my home

I look at myself in the mirror casually

012 is my home

I look at myself in the mirror casually