Ganja Trip - Kamil Bednarek, Star Guard Muffin

Bo tak to było

Spotkało się dwóch ziomków no i zapaliło

Rozmowa się kleiła, no i było bardzo miło

Ale się skończyło

Przybyło dwóch policemanów, no i zaburzyło, ha!

«Panowie to bardzo poważna sprawa

Marihuanina to narkotyk nie zabawa»

Okej, niech tak myśli to tylko typa sprawa

Ale skończy tak jak Jožin z bažin na Morawach, bum!

Była piękna niedziela, oni zabrali worek

Mieli iść na komendę, a wrócili we wtorek

Jeden czerwone usta, drugi rozpięty rozporek

Nie wnikam, bo w kieszeni czeka lolek, ha!

To jest piękna bomba, kocham ten stan

Ja nie palę, bo muszę, tylko wtedy, kiedy mam

Nowe horyzonty wciąż odkrywam

Palę blanta, Ganja trip trwa

Znowu klikam kolejny trip i weekend pięknie się zaczyna

Nie liczy się jutro, bo liczy się chwila

Wie już o tym każdy chłopak i każda dziewczyna

Liczy się chillout!

Gdzie jest ta butelka?"

«Nie wiem, sam ziomek nie mogę znaleźć tu wiaderka»

Cieszę się jak dziecko, które dostało cukierka

Zapalmy i pobawmy się z prawem w berka

To jest piękna bomba, kocham ten stan

Ja nie palę, bo muszę, tylko wtedy, kiedy mam

Nowe horyzonty wciąż odkrywam

Palę blanta, Ganja trip trwa

Jesteśmy wolni, mamy swój kraj

Chcemy legalizacji — prezydencie, nam ją daj

Polska — Wschodniej Europy kraj

Ale beznadzieja tak, jak Tokio Hotel «Schrei»

Bo wtedy, nawet od biedy uciekniemy

By z pasją spełniać potrzeby

Nie chcę nic więcej prócz kawałka gleby

Wydajnego drzewa, jedzenia, pięknej kobiety

To jest piękna bomba, kocham ten stan

Ja nie palę, bo muszę, tylko wtedy, kiedy mam

Nowe horyzonty wciąż odkrywam

Palę blanta, Ganja trip trwa

Bawimy się w chowanego

Policjancie mam za domem pachnące drzewo

Wiem, że Ty chcesz zabrać je, ale nic z tego

Sadzę, palę, mam, no i nic Ci do tego

Ja bronię swojego, powiem Ci dlaczego

Ziomek, Ty nigdy nie zostaniesz moim kolegą

Dlaczego moje oczy i uszy jej strzegą

Chcesz wiedzieć dlaczego?

Cała prawda tkwi w tym, że

Wasze życie wpada w nędzną monotonię

A w naszych sercach prawdziwy ogień płonie

Because that's how it was

Two compatriots met and it lit up

The conversation was sticky, and it was very nice

But it is over

Two policemen arrived, and they disturbed you, ha!

«Gentlemen, this is a very serious matter

Marihuanine is a drug, not a game »

Okay, let him think that is just a shit thing

But he will end up like Jožin from Bažin in Moravia, boom!

It was a beautiful Sunday, they took the bag

They were supposed to go to the police station, and they returned on Tuesday

One red lips, the other open fly

I do not go into it, because there is a lolek in my pocket, ha!

This is a beautiful bomb, I love this state

I don't smoke because I have to, only when I have it

I am still discovering new horizons

I'm smoking a blunt, the Ganja trip continues

I click on another trip again and the weekend starts off beautifully

Tomorrow doesn't count because the moment counts

Every boy and girl knows it already

Chillout counts!

Where is that bottle? "

«I don't know, homie himself, I can't find a bucket here»

I am happy like a child who got a candy

Let's smoke and play tag with the law

This is a beautiful bomb, I love this state

I don't smoke because I have to, only when I have it

I am still discovering new horizons

I'm smoking a blunt, the Ganja trip continues

We are free, we have our country

We want legalization - President, give it to us

Poland - Eastern Europe country

But hopelessness like Tokio Hotel «Schrei»

Because then, even from poverty, we will run away

To meet the needs with passion

I want nothing more than a piece of soil

Efficient tree, food, beautiful woman

This is a beautiful bomb, I love this state

I don't smoke because I have to, only when I have it

I am still discovering new horizons

I'm smoking a blunt, the Ganja trip continues

We play hide and seek

I have a fragrant tree behind my house, policemen

I know you want to take them, but none of it

I plant, smoke, have, and nothing to do with it

I am defending mine, I will tell you why

Homie, you will never become my friend

Why do my eyes and ears guard her

Do you want to know why?

The truth is that

Your life falls into miserable monotony

And in our hearts a real fire burns