Nie ma jutra - Joda, Gedz

Byłem jak wyjebane na świat, na ten system, no i edukację

Chcieli mi wpoić, że nie znaczę nic, no i oni tak jak ja mieli rację

Moje serce jest jak kamień, którym rysowałem szyby

Obiecałem ci, że będą znali nasze ksywy

Bracie, tylko ty jedyny widzisz, że jestem prawdziwy

Dawaj bombę, wyburzymy ten labirynt jeszcze raz

Rozbite domy i nowe bloki (bloki)

Pokaż, gdzie teraz nie ma patologii

Ty nie zapomnij bólu, który trawi

Tą nadzieję co to miała cię nakarmić

Wolałbym napisać słaby wers

Niż znowu dyktowany rozerwanymi flakami

Uśmiechamy się tylko na zdjęciu

Bratnie dusze, ale po ostrym cięciu

Te problemy dociskają mnie do gleby

Znowu czuję się jak wtedy, kiedy mnie kopali w pięciu

W siłę rosnę im bardziej wątpisz we mnie

Raz jak dorosły, raz dziecko we mgle

Na ziemi, w niebie, które stało się piekłem

Nie wiem, co zrobiłbym, gdyby nie pętle

Póki co biegnę, biegnę

Ile sił biegnę, biegnę

Bez celu, bez mety i oby do jutra

I oby mi nigdy ten film się nie urwa-a-a…

Jeśli ktoś mówi ci, że zna odpowiedzi na cokolwiek, to kurwa kłamie

Spotkany typ mówił, że chciał się zabić, ale odwiódł go od tego mój kawałek, co?

A to była tylko pusta bragga

Mówisz będzie dobrze, a się nie zapowiada

Nie potrafię dopasować się do tego stada

To jedyna moja zaleta i największa wada

W oczy mi mówisz, że to właśnie to

Rano połykasz tą «tabletkę po»

Weź zostaw mnie, zostaw mnie

A jak nie to bądź ze mną na sto

Już mam dość tego jebanego gówna

Gdzie loterią genów tu kręci ewolucja

Gdzie się nie obejrzę, widzę tylko lustra

Dla takich, jak ty i ja nie ma jutra

W siłę rosnę im bardziej wątpisz we mnie

Raz jak dorosły, raz dziecko we mgle

Na ziemi, w niebie, które stało się piekłem

Nie wiem, co zrobiłbym, gdyby nie pętle

Póki co biegnę, biegnę

Ile sił biegnę, biegnę

Bez celu, bez mety i oby do jutra

I oby mi nigdy ten film się nie urwał…

W siłę rosnę im bardziej wątpisz we mnie

Raz jak dorosły, raz dziecko we mgle

Na ziemi, w niebie, które stało się piekłem

Nie wiem, co zrobiłbym, gdyby nie pętle

Póki co biegnę, biegnę

Ile sił biegnę, biegnę

Bez celu, bez mety i oby do jutra

I oby mi nigdy ten film się nie urwa-a-a…

Nie ma jutra…

Jest tylko tu i teraz…

Nie ma jutra…

Jest tylko tu i teraz…

I was like fucked up in the world, this system, and education

They wanted to impress on me that I was nothing, and they, like me, were right

My heart is like the stone I used to draw windows

I promised you they'd know our nicknames

Brother, only you can see that I am real

Give me the bomb, we'll demolish this maze again

Broken houses and new blocks (blocks)

Show where there is no pathology now

You don't forget the pain that consumes

This hope that was supposed to feed you

I'd rather write a weak verse

Than again dictated by broken guts

We only smile in the photo

Soul mates, but after a sharp cut

These problems press me to the ground

I feel like when I was kicked in five again

I get stronger the more you doubt me

Once as an adult, once as a child in the fog

On earth, in a heaven that has become hell

I don't know what I would do without loops

For now, I'm running, running

As hard as I run, I run

Without a goal, without a finish line and hopefully until tomorrow

And may this movie never breaks off for me…

If someone tells you they know the answers to anything, they're fucking lying

The guy I met said that he wanted to kill himself, but he was dissuaded from it by my bit, huh?

And it was just an empty bragg

You say it will be fine, but it doesn't promise

I can't fit in with this herd

This is my only advantage and my biggest disadvantage

You tell me to my face that this is it

In the morning you swallow that morning after pill

Take leave me, leave me

And if not, be with me for a hundred

I've had enough of this fucking shit

Where the lottery of genes is driven by evolution here

Everywhere I look, I see only mirrors

For people like you and me, there is no tomorrow

I get stronger the more you doubt me

Once as an adult, once as a child in the fog

On earth, in a heaven that has become hell

I don't know what I would do without loops

For now, I'm running, running

As hard as I run, I run

Without a goal, without a finish line and hopefully until tomorrow

And I wish that this film would never break off...

I get stronger the more you doubt me

Once as an adult, once as a child in the fog

On earth, in a heaven that has become hell

I don't know what I would do without loops

For now, I'm running, running

As hard as I run, I run

Without a goal, without a finish line and hopefully until tomorrow

And may this movie never breaks off for me…

There is no tomorrow...

It is only here and now...

There is no tomorrow...

It is only here and now...