Bez Zarzutów - hodak, 2K, schafter

To gówno świeże, że aż pachnie koprem

Mój producent zmieni w złoto czego się nie dotknie

Ty coś plujesz w ten mikrofon, żeby brzmiało groźnie

Ale znów wychodzi błoto po kolana grząskie

Ja czasem napisze prozą, czasem rzucę koncept

Ona w dzień ubiera dres, a wieczorem gorset

Kiedy słyszy nowy wers pyta: «Czy to o mnie?»

Gdy to wrzucam na dyktafon, w sumie dosyć dobre

W lato napisałem część Moody, w jesień kończę

Ktoś mi mówi znowu cześć kiedy lecę Solcem

Z ziomalami pakę ponad w całkiem nowym Porsche

Gdy puszczam im nowe prev’ki, kwitują: «Mocne!»

Możesz mówić nowy Drake, albo pisać w poście

Jakieś porównania zbędne do sceny polskiej

Lepiej przyszykuj kopertę jak gramy koncert

I sznuruj buty na pętle, bo będzie dobrze

Wawe pokazał mi Frostman dziś to mój dom jest

Pozdro dla tych co za mostem przy Wilanowskiej

Czy to Sady Żoliborskie, czy wioskę obok

Nadal pamiętam skąd jestem i będę sobą (H!)

Gramy show jak Bono

Wiesz, że gramy duże show jak U2

Ty masz tylko YouTube, ja mam pełno ruchów

Pusta głowa to jest oksymoron

Aż synapsy bolą

Wizja, głębie mamy jak jezioro

Zakazaną florą, daj mi kilka ukłuć

Jak tam refren Hodak?

No, bez zarzutów

W głowie wyobrażam sobie sceny zawiść

Kiedy gramy duże show tak jak Lenny Kravitz

Dziś się czuje badboy niby Puff Daddy

Ona chciałaby blow, ale to bad habit

Znowu mam ciary trochę jak Travis

I miewam takie stany, biorę strach za nic

Ale czasami przeważę na drugą stronę szali

Ciężko na bani Łukasz jak z twoimi humorami?

(Moody)

Mam wyjebane czy mnie lubisz

Ta muza to dzieło sztuki, a chcieliby mi zarzucić coś

Mamy sound jak Stooki, ty grasz show jak rookie

Ja proponuje rzucić to (Ty czekaj, bo mam tu jeszcze)

Mamo zobacz umiem latać, a rzuciłem Dęblin

Moje życie bardziej Dakar, niż dokument Netflix

Młody H, żaden Al Capone, ani Pershing

Nie dla underground’u, nie dla komercji

Gramy show jak Bono

Wiesz, że gramy duże show jak U2

Ty masz tylko YouTube, ja mam pełno ruchów

Pusta głowa to jest oksymoron

Aż synapsy bolą

Wizja, głębie mamy jak jezioro

Zakazaną florą, daj mi kilka ukłuć

Jak te zwrotki Wojtek?

No, bez zarzutów

This shit is fresh, it smells like dill

My producer will turn into gold whatever you touch

You spit something in that microphone to make it sound scary

But knee-deep mud comes out again

Sometimes I will write in prose, sometimes I will throw a concept

She wears a tracksuit during the day and a corset in the evening

When he hears a new line, he asks, "Is it about me?"

When I put it on the recorder, it's actually quite good

In the summer I wrote a part of Moody, in the fall I will finish

Someone tells me hi again when I'm flying Solec

With homies, I'll pack over in a brand new Porsche

When I give them new previews, they reply: "Strong!"

You can say new Drake or write in the post

Any comparisons unnecessary to the Polish scene

You'd better get the envelope ready when we play the concert

And lace up your shoes with loops because you'll be fine

Wawe showed me Frostman today this is my home

Greetings to those behind the bridge at Wilanowska

Be it Sady Żoliborskie or the village next door

I still remember where I am from and I will be myself (H!)

We play the show like Bono

You know we play a big show like U2

You only have YouTube, I have a lot of moves

An empty head is an oxymoron

Until synapses hurt

Vision, we have depths like a lake

Forbidden flora, give me a few pricks

How's Hodak's chorus?

Well, no complaints

In my head I imagine the scenes of envy

When we play a big show like Lenny Kravitz

Today the badboy feels like Puff Daddy

She would like a blow, but it's a bad habit

I have a body like Travis again

And I have such states, I take fear for nothing

But sometimes I take the other side of the balance

Is hard for Łukasz how with your moods?

(Moody)

I don't give a fuck if you like me

This muse is a work of art and they would like to accuse me of something

We have sound like Stooki, you play the show like rookie

I propose to quit it (You wait, because I still have it here)

Mom, see I can fly, and I quit Dęblin

My life more Dakar than a Netflix documentary

Young H, no Al Capone or Pershing

Not for the underground, not for commerce

We play the show like Bono

You know we play a big show like U2

You only have YouTube, I have a lot of moves

An empty head is an oxymoron

Until synapses hurt

Vision, we have depths like a lake

Forbidden flora, give me a few pricks

How are these Wojtek stanzas?

Well, no complaints